
Kiedy w połowie 2021 roku ogłoszono planowaną zmianę systemu rozliczania nadwyżek prądu z fotowoltaiki dla prosumentów, na rynku zawrzało. Eksperci wieścili znaczny spadek opłacalności technologii PV, a co za tym idzie – krach na rynku. Czy jednak net-billing rzeczywiście zmienił tak wiele? Jak wygląda opłacalność nowego systemu rozliczeń? Dowiedz się więcej!
Co to jest net billing?
Net billing jest systemem rozliczania nadwyżek wygenerowanych przez instalację fotowoltaiczną, stosowanym przez zakłady energetyczne w relacjach z prosumentami. O co chodzi w praktyce?
Praca instalacji fotowoltaicznej jest bezpośrednio uzależniona od ilości słońca, jaka pada na panele PV umieszczone na dachu czy na gruncie. W polskiej strefie klimatycznej „dawka” promieniowania zmienia się w zależności od pory roku. W największym skrócie: słońca jest najwięcej wiosną i latem, a najmniej zimą.
Ten „brak równowagi” jest jednak wyrównany poprzez system rozliczenia nadwyżek z fotowoltaiki. Odpowiednio zwymiarowana instalacja wiosną i latem produkuje więcej prądu niż potrzeba do zaspokojenia bieżących potrzeb domu czy gospodarstwa rolnego. Nadprogramowe kilowatogodziny są więc wysyłane do sieci, a prosument otrzymuje z tego tytułu stosowną rekompensatę finansową.
Do niedawna prosumenci rozliczali się w modelu net meteringu. Dla instalacji przyłączonych po 31 marca 2022 roku obowiązuje net billing.
Net billing a net metering: na czym polega różnica?
Zarówno net metering, jak i net billing to systemy rozliczania nadwyżek prądu z fotowoltaiki przeznaczone dla prosumentów (a więc tych, którzy korzystają z mikroinstalacji o mocy do 50 kWp).
Net metering to rozliczenia na starych zasadach. Zgodnie z nimi:
- nadwyżki prądu były rozliczane na zasadach „barterowych”, co oznacza, że stosowaną jednostką była kilowatogodzina, a nie złotówka;
- za każdą przesłaną do sieci 1 kWh prosument otrzymywał 0,7 lub 0,8 kWh prądu z sieci – mógł być on „odebrany” na przestrzeni roku rozliczeniowego, np. w nocy czy zimą, do zasilenia ogrzewania elektrycznego,
- rozliczenia były prowadzone bezgotówkowo i automatycznie.
Od momentu, gdy pojawił się ten system rozliczeń prosumenckich, fotowoltaika w Polsce zaczęła rozkwitać. Pozwolił on klientom końcowym obniżyć rachunki za prąd nawet o 90-95%, ponieważ dobrze zwymiarowane systemy PV pozwalały nawet w pełni zaspokoić zapotrzebowanie energetyczne budynku prądem z OZE (i kilowatogodzinami odzyskanymi w ramach barteru).
Jednak z czasem okazało się, że liczba instalacji fotowoltaicznych w Polsce jest na tyle duża, że w „godzinach szczytu” w okresie wiosenno-letnim ilość prądu wysyłanego do sieci zaczęła przekładać się na przeciążenie systemu. To jeden z powodów, dla których rząd zdecydował się na zmianę polityki w sprawie rozliczeń nadprogramowych kilowatogodzin. Obecnie jej celem jest zachęcenie i prosumentów do zwiększenia autokonsumpcji produkowanej energii.
Tak właśnie pojawił się net billing. W tym modelu:
- rozliczenia nadwyżek są prowadzone w złotówkach, a nie kilowatogodzinach – prąd z fotowoltaiki jest odsprzedawany po preferencyjnych stawkach, które są uzależnione od średniej miesięcznej ceny prądu na Towarowej Giełdzie Energii,
- prosument będzie kupował energię z sieci po standardowych, obowiązujących stawkach,
- „zyski” ze sprzedaży energii do sieci nie są opodatkowane, jednak uzyskiwana kwota nie trafia bezpośrednio do kieszeni prosumenta, a na specjalne konto służące do rozliczeń rachunków za prąd.
Można więc powiedzieć, że zasada, w ramach której prosument otrzymuje rekompensatę za przesłany do sieci prąd, pozostaje niezmienna. Inne są jednak reguły rządzące tymi rozliczeniami. „Inne” nie oznacza jednak „mniej korzystne”.
Czy net billing jest mniej opłacalny niż net metering?
Pierwsze analizy opłacalności net billingu, które pojawiły się jeszcze w 2021 roku, wskazywały na to, że ten model rozliczeniowy może być mniej korzystny dla prosumentów. Jednak od ubiegłego roku rynek energetyczny znacznie się zmienił – niestabilna sytuacja polityczna w połączeniu z rosnącymi cenami paliw doprowadziły do wyraźnego wzrostu cen za prąd. Ma to też oczywiście przełożenie na stawki dla klientów docelowych.
I tak, w lutym 2022 roku cena 1 kWh prądu z zakładu energetycznego dla klienta indywidualnego sięgała już 0,70 zł. Natomiast średnia stawka miesięczna na Towarowej Giełdzie Energii (która determinuje kwotę, za jaką prosument odsprzeda kilowatogodziny wygenerowane przez swój system PV) to już 0,52 zł. Jak łatwo policzyć, stosunek ceny energii wysłanej do odebranej wynosił więc 0,74:1. Tymczasem w modelu net meteringu było to 0,7:1 lub 0,8:1.
Jak zatem widać, opłacalność wcale nie spada, a w kolejnych miesiącach może nawet wzrosnąć. Poza tym fotowoltaika – czy to z net meteringiem, czy z net billingiem – nadal pozwala na znaczne zwiększenie niezależności energetycznej i uniknięcie wysokich rachunków za prąd.
Warto o tym mówić swoim klientom i pokazywać, że fotowoltaika po 31 marca 2022 roku nadal się opłaca, być może jeszcze bardziej niż wcześniej. Wystarczy, że zaoferujesz odbiorcom markowe, niezawodne komponenty, które zapewnią im dostęp do darmowego prądu.
Jeśli potrzebujesz ich dostawcy, skontaktuj się z nami. Gwarantujemy atrakcyjne stawki i markowy sprzęt. Sprawdź koniecznie!